• wyczerpałem się

    nie, mam nadzieję, że nie wyczerpały mi się pomysły na posty na blogu. Wyczerpałem się wczoraj. Pojechałem rowerem na OnkoBieg. Zjadłem lekkie śniadanie. Nie odpalałem aplikacji biegowych, po prostu biegłem przez godzinę. Po 35 minutach miałem dosyć. A tu raptem półmetek przekroczyłem. Słońce mocno świeciło, polewałem się wodą. Za duże tempo narzuciłem zdecydowanie. Ale dałem radę. Podczas biegu mijałem starszego pana z flagą. Po biegu podszedłem do seniora i chwilkę porozmawialiśmy. Bardzo sympatyczny 79-latek. Andrzej po wygraniu z rakiem zaczął biegać. Bo to zdrowo. OnkoBieg zna, bo jak był pacjentem Instytutu Onkologii, to widział, jak biegają. Czyli biegaliśmy dla niego. Taki cały mokry wsiadłem na rower i wróciłem do domu.…

  • brzusio mam pełen

    Dzień zwycięstwa, maj zielony! Nie, to nie to święto. Dziś w Polsce celebrujemy „4th of July“. Polskie serwisy intrernetowe donoszą, że dzień niepodległości jest wg nas, Polaków, najważniejszym świętem. No to fajnie. Ja wolę moje osobiste święto, które mam około 52 razy w roku: sobota, i ja na podłodze leżący, i ja słuchający muzyki, i ja patrzący o ok. 9 rano na właśnie-wysprzątnięte mieszkanie, i ja uśmiechający się bez powodu. Wczoraj świętowaliśmy imieniny SłodkoKwaśnej, który ma na imię albo Słodko albo Kwaśna, nie wiem, nie pamiętam. Brzusio mam pełny od przejedzenia. Nie powiem ile razy już od „wstanięcia“ byłem gdzie i robiłem co (a niech se wszyscy wyobrażają co chcą i tak…