• ostatnio często zaglądam do …

    słoika. Jakoś nie mogę zabrać się za wspominki o eksploracji zach-pomu. Dziś na sam przód zabrałem się za śniadanie. Truskawków sobie wczoraj nakupiłem. I chudego twarożku. A to dlatego, że jogurt mi się ostał. Zawsze jak jestem w Sokółce, to kupujemy sobie słoiki z domowym jogurtem. Muszę się Słodkokwaśnej dopytać o nazwę tej cukierni. No py-szo-ta! I tak od kilkunastu dni zaglądam do słoika. Jedna łyżeczka, dwie łyżeczki, no ze trzy łyżeczki. Do tego owoc, twarożek, otręby owsiane lub inne (cholera, zapomniałem dziś dosypać!). Śniadanie lekkie, pożywne, dobre, smaczne (serio, to co do dwóch pierwszych zalet to nie wiem. Zgaduję). Przed wyjazdem otworzyłem ostatni słoik. Większość zdążyłem zjeść, ale pomyślałem…