• jestem zdewastowany

        smutno mi Boże.   Usłyszałem przed chwilą w radio, że dziś premiera nastąpiła najnowszej książki Kasi Nosowskiej. Wczoraj przeczytałem kolejne 54 strony i muszę powiedzieć, że za ostro zareagowałem. Ale, bo zawsze jest jakieś „ale”, gdyby ktoś mnie wysłał na bezludną wyspę i pozwolił zabrać 1 000 książek, to nowość Kasi by została w domu. No może to nie bełkot. Kasia ładnie pisze, tylko czasem mam wrażenie, że jest za bardzo zagmatwana myśl, albo nie przystoi prawie 50-letniej pani tak pisać. Zgadzam się z pisarką w sprawie kotów sąsiadów. W punkt wyłożyła racje obu stron. A bardzo zasmucił mnie wątek I Komunii Świętej. Czułem tę samotność małej Kasi razem…

  • dom na kołach część 1

    czyli Grzyby kontra Łódź, czyli burdel na kółkach.   Z 10 lat temu poznałem zespół łódzki L’Stadt. Bardzo mili i sympatyczni młodzieńcy. To było akurat po wydaniu ich pierwszej, krótkiej płyty. Długa historia krótko – byłem na ich koncercie w Białym w Klubie Metro. Po niecałych 40 minutach Łukasz powiedział do nielicznej publiki, że w sumie to zaśpiewali już wszystko to, co mieli w repertuarze i mogą zagrać … raz jeszcze. Tak też się stało. W tym klubie po koncercie razem z menago zespołu i chyba kilkoma członkami posłuchaliśmy płyt winylowych. Hm, dobre płyty to były. Bazaru nie ma. Диджей, дай нам звук (Бас) Jakiś czas temu. Kwiecień to był, czy to…