• to jest mój sen

    Ale ten sen ani nie zawstydza, ani nie przeraża mnie … często.  Edyta Bartosiewicz ścichapęk wydała płytę. Kiedyś lubiłem. Szalałem. Kolekcjonowałem płyty. Chodziłem na koncerty. Raz nawet byłem na jednym występie z Monią.   Pani artystka zamilkła na przełomie wieków. Co tam wieków!? To brzmi małomiasteczkowo. Artystka zamilkła na przełomie MILENIUM. Brzmi czarodziejsko, złowrogo. Ostatni regularny album w 1998. Później jakieś “The best of”. I jak makiem zasiał cisza. Cichosza!  Kiedyś w pracy miałem lektoraty – biznes angielski/Businness English. I był tam taki koleś z USA, który miał coś wspólnego z muzyką. Chyba teksty pisał. Nie pamiętam już. Pamiętam jednak, jak opowiadał o kolacji w domu Edyty Bartosiewicz. Powiedział, że pani miała poważne problemy…

  • ja chcę do ludzi!

    izolacja jakoś idzie, ale najbardziej brakuje mi kontaktów międzyludzkich i spotkań. Wczoraj miałem kilka „widzeń”. Najpierw zawiozłem Słodkokwaśnej torbę z rzeczami. Oczywiście nie było mowy o wchodzeniu do domu. Przez bramkę się widzieliśmy. Nawet pani Słodkokwaśnej wyszła na mnie popatrzeć. Nie widziałem się z koleżeństwem już z 10 lat chyba. Pamiętam, że 13 marca byłem u nich – pojedliśmy i pooglądaliśmy (tzw. Walenie Konia było, czyli oglądanie ciągiem serialu o koniu zwanym BoJack). Muszelki wtedy jedliśmy? Czy to nie wtedy? Napożyczyłem wtedy od pani Słodkowaśnej książek o losach (nad)komisarza Adama Nowaka autorstwa Tomasza Konatkowskiego. Bo jeszcze wcześniej, przypadkiem dostałem jedną książkę tego pana. Wziąłem sobie Olgę noblistkę Tokarczuk i właśnie…

  • wzdrygłem się

    wiem, nie ma takiego słowa. Ale w dupie mam poprawność lingwistyczną w obliczu zagłady ludzkości. Z przerażeniem patrzę na liczby. Ale też jakoś spokojny jestem. Wychodzę z założenia, żeby myśleć pozytywnie i zachować zdrowy rozsądek. Szansa na zarażenie się nie jest duża. Ja wolę mówić, że szansa na niezłapanie tego gówna jest duża. Godzina 19.03, ostatnia sobota … marca Zakażonych 645 606 Ofiar 29 971 Ozdrowionych 139 552 Dziś na świecie przybyło już prawie 50 000 nowych zakażonych. Czyli coś około 83 osoby na milion to ma. Czyli prawie milion na milion ludzie tego nie ma. W ciekawych czasach żyjemy. Wzdrygnąłem się ostatnio wchodziwszy do mojego budynku. Przed wejściem już w zastanowienie…

  • dziwny jest ten świat

    Pokazali Włochy i Chiny z kosmosu. Okazało się, że po wstrzymaniu przemysłu niebo się rozjaśniło. Czystsze się stało.  Czekam na wiatr co rozgoni Ciemne skłębione zasłonyStanę wtedy na razZe słońcem twarzą w twarz Jakaś baba uciekła ze szpitala zakaźnego, bo jej kiełbasę podali. A wegetarianką była. Mały szkopuł w tym, że miała coronawirusa.  Ludzie zrywają się z kwarantanny i idą na zakupy. W tłum, do ludzi. Bycie w domu jakoś mija ciekawie. Człowiek ma czas na to i owo. Nie nudzę się. Szkoda tylko, że odkurzacz już nie ssie, bo nie mogę odkurzyć. Z podłogą sobie daję radę – miotełka. Ale gorzej z dywanem. Może zwinąć? Czas chyba na tego Siajomi…

  • dobre rączki potrzebne od zaraz

    Lubię zupę tajską. A właściwie lubię zupę z mlekiem kokosowym. Skoro takie mniam i mlask, to pewnie niezdrowe. Once on the lips, forever on the hips! Trudno. Nie ma co się hamować, jak jest zachcianka. Raz od wielkiego dzwonu można zgrzeszyć. Krewetków sobie nakupiłem w Lidl, bo coś nawet nie drogo było.   To już będzie 6 lat, jak zrobiłem remont mieszkania. To już chyba będzie trzeci raz wspomniane w ostatnich trzech wpisach. Przed metamerfozą pozbywałem się rzeczy, w tym płyt CD. Myślę, że ze 100 krążków poszło na klatkę. I ktoś je sobie wziął. Teraz mnie znowu naszło, żeby przewietrzyć szafkę z muzyką. Nie słucham CD. Od 7 lat…

  • yikes!

      Lubię Nicki Minaj. Cóż mogę poradzić. Rzuciłem palenie i kościół też, to nie mogę być taki perfekcyjny. Wadę muszę mieć. Nicki jest fajna, bez napinki, fajne ma beat’y, fajny flow i rapuje nie tak najgorzej. Szybko nawija.   Szacun dla Adele! Nicki kojarzy mi się z Nowym Jorkiem. Tęsknię już trochę za Miastem, yikes! Dziś miał miejsce debiut – zagrałem w squasha. Moje dziewczyny wyjechały na narty z żonami, więc z cośrodowego badmintona nici. Ażem chciał się cotygodniowo się poruszać, to namówiwszy Rafała na grę. On mistrz squasha, ja amator. Mówiłem mu nawet, że jak nie chce, to nie. Zrozumiem. Przecie chłopak zmarnuje godzinę na bawienie się (ze) mną.…

  • proszę, nie śmiejcie się

    Pisałem o plażkach egipskich, które nawiedziły mnie w ubiegłym roku. Nadal coś mnie trafia. A to duchy mi popsuły szczoteczkę do zębów – 200 zł. A to ząb się ułamał po tym, jak kolega mnie sezamkami poczęstował – 200 zł. Nowy/stary rower – już w tysiącach się wycenił. Wiecznie coś! Już nawet ten zwrot podatku nie cieszy. Fiskusowy prezent, to już ta przysłowiowa brzytwa, koło ratunkowe! Stary rower postanowiłem za tak zwane „postawisz flaszkę, to się dogadamy” oddać Słodkokwaśnej, żeby mógł ze swoją panią śmigać po mieście. Mój niebieski przyjaciel został ostatnio wyciągnięty na ostatnią przejażdżkę. I niestety złapał gumę – kolejny, drobny wydatek. Teraz tak sobie pomyślałem, że trzeba…

  • wstyd (mi)

    Nie mam już chyba rodziców. Ale muszę to jeszcze zweryfikować. Wczoraj się zajadam pizzą w Segmencie na granicy Sadyby i Wilanowa i sobie tekstuję z ukochaną i jedyną siostrą. W końcu zadzwoniłem do niej i pogadaliśmy. EKUZ dla młodego trzeba załatwić, skoro wybiera się w podróż z okazji 18 urodzin ze swoim ukochanym i jedynym ojcem chrzestnym. W ramach prezentu miałem dla niego propozycję nie do odrzucenia. Albo kasa albo podróż w nieznane w strefie Szengen albo w strefie bezpaszportowej, bo sam nie wiem, czy to jednoznaczne. Chodzi o to, żeby na dowód osobisty można wjechać. Młody wybrał Florencję. Ale EKUZ to już sam sobie musi załatwić, bo dorosły od…

  • it’s all about benjamins, baby

    „Na tym świecie pewne są tylko śmierć i podatki” Benjamin Franklin Wstawka: Oglądam sobie na Netflix serię „Evolution of hip hop” i tak sobie myślę, że ten Pi Diddy, Puff Daddy, Diddy, Daddy, czy jak on się tam teraz nazywa, zabił gansta rap i zmienił hip hop w jakieś … hmm, nieporozumienie. Artysta Zwany Niegdyś Puff Daddy. I co ta Lil Kim z siebie zrobiła?!   Tak, pewne w życiu naszym są dwie rzeczy. I czas na jedną z nich właśnie nadszedł.   Tydzień temu miałem prezentację w pracy. Kolega-prelegent powołał się na jasnopis.pl. Że mamy niby pisać na poziomie 3-4, czyli maturalnym. Skala wypocin wg wspomnianego serwisu oceniana będzie…

  • strachopiór

    Albo piórostrach. Czyli słynne kalambury rozgrywane u kolegi Przemka, co najlepszy tatar na świecie robi. (przymrużenie oczka) Miałem do pokazania hasło „UPIÓR”. To pokazuję pióro i ducha. Członki mojego zespołu już chyba zmęczone były, bo nie mogli zgadnąć. Pan z Europy na K. wpadł na pomysł, że hasło to STRACHOPIÓR albo PIÓROSTRACH (już teraz, po latach, nie pamiętamy. Także obie nazwy są zapamiętane). Wyglądam jak upiór dziś! Moja szczoteczka obudziła mnie o 2, 4 i 4:30 rano! Za drugim razem zawinąłem ją w ręcznik i zamknąłem drzwi do łazkenki. Za trzecim razem – zabrałem ją na dywan. Jestem nieprzytomny. Na szczęście jakieś długie i nudne spotkanie teraz, to mogę sobie…