• i am a man who walks alone

    Drugi wpis jednego dnia!? Koniec świata panie Popiołek. A tknęło mnie po tym wpisie poweselnym. Muzyka na żywo. Czy na plus, czy na minus? Miałem kiedyś kilka CD z serii live, bo słyszałem jakiś jeden utwór, albo byłem na koncercie artysty. Niestety płyt się nie dało słuchać już później w domu. To nie to samo. Albo jesteś na koncercie, albo nie słuchaj poźnej na nośnikach. Kilka nagrań utkwiło mi w pamięci. Lubię i często słucham. Ale tylko kilka. Pamiętam jak w 2000 albo 2001, a może 2002 kolega mi puścił DVD Metallici. Miał kino domowe. To taka nowość wtedy była. Wbiło mnie w fotel. Lubiłem wtedy Metallicę, także efekt był.…

  • otwieram oczy i …

    … i nie jest źle. Żyję. „Dzień! Wspomnienie lata. Lata (…) tyle słońca w całym mieście, nie widziałeś tego jeszcze. Popatrz, o, popatrz”.   – Mam nadzieję, że nie będzie już tych upałów – powiedział jakiś czas temu Rafał, wręczając mi zaproszenie na jego ślubo-wesele. Był też chyba wyraz na K w tym zdaniu, ale nie bądźmyż kurwa drobiazgowi. Oczywiście aż takich upałów nie było wczoraj. Choć wszelkie pogodynki i przepowiednie zapowiadały apogeum żaru. Było bardzo przyjemnie. Czasem słońce, czasem chmurka. Nie pociłem się bardzo i się dziwiłem, że inni przy stole się wachlują. Znaczy chory jakiś jestem. Przecie każdy kto mnie zna, to wie, że Wachlarz i Poty mam…

  • bucur

    zdjęcia tu w Austin nie byłem. Ale w Augustowie już tak. W tym roku jakoś wyszło mi, że zaliczam miasta na Be. Białystok, Berlin, Budapeszt i teraz Bukareszt (Bucuresti, czyli miasto Bucura). Miał być saspens, miała być tajemnica w opisie tej wycieczki. Ale nie. Od razu napiszę, że jestem Rumunią zachwycony! Ponoć kiedyś nazywał się ten kraj Dacia. I wszystko jasne. Mają żółte taksówki – Dacie. Prawie jak w Mieście. Prawie… Widać, że są troszkę do tyłu niż Polska, ale wszystko przed nimi. Trochę później do UE weszli. Także trzymam kciuki. A czemu do Rumunów? A bo mój zaprzyjaźniony ksiądz na jakąś autokarową wycieczkę/pielgrzymkę po Rumunii się wybrał. Z tego…

  • pułapka

    Dziś nie będę zapytywał „hejka kochani, jak się macie? Bo ja …” Bo nie chce mi się nawet zaczynać. Prądy dostałem i RTG kręgosłupa na odcinku szyjnym. Byłem u znachorki-ortopedożki. Wizyta koszmarna, bo od pani śmierdziało fajkami i była taka  … „srala-mądrala”. Ledwom wysiedział wizytę. Ale 10 zabiegów prądowych przepisała na łokieć i 3 na szyjkę. Oznajmili, kto nominowany do Oskara. Kurna! Naszej Joanny nie docenili. Uważam, że to duże niedpatrzenie i niesprawiedliwość. Film – historia banalna. Reżyseria? Nie znam się. Ale kreacja Joanny Kulig!? Eh. Dawno z taką przyjemnością nie patrzyłem na ekran. Dawno nie widziałem filmu dwa razy w krótkim odstępie czasu. Pierwszy i do niedawna jedyny raz, to…

  • mama mi mówiła

    że wszyscy rodzimy się superStarami Kto pamięta takie auto STAR? Koniec świata, słucham z przyjemnością Lady zGagi! I ten początek posta, to od niej właśnie. Zawsze uważałem, że dziewczyna ma fajny głos. Repertuarowo wcześniej to tak pod publikę. Ale ostatnie rzeczy? Dają radę. To z filmu „A Star is born” bardzo ciekawe.  Znowu star.             jestem sam w domu. Jestem na mieście Dziwne. To w domu, czy na mieście? Dobra, zostawiam „Narodziny Gwiazdy”, bo ja nie o tym. Właśnie – przypominam wszystkim Polkom mieszkającym w USA, że już za chwilę „Cold War”w kinach. Proszę pójść. Co u mię słychać? A nic. Star-e biedy. Dostałem skierowanie na indywidualną terapię. 3 spotkania.…

  • bóm wakacje w rzymie!

    Kto pamięta taki zespół? Hejka kochani jak się macie? Bo ja z dnia na dzień coraz lepiej. Pics/photo – https://1drv.ms/f/s!AiQCiXakH-geplf_jQBNeIRnfbVw Myślałem, że mnie ta swobodna włoska flegma wkurwia, ale dziś (pisane 24.10) już wiem, że nie. Tak, jestem w słonecznej Italii i muszę Was zmartwić, że jest bardzo ciepło. Zapodawany jest krótki rękaw i nogaw! Nie mówiłem wiele o tym wypadzie, bo jakoś nie chciałem. Chciałem zrobić taką niespodziankę. Kto mnie śledzi na Insta, to mógł się zsiurpryzować. Bum! Insta story z Wiecznego Miasta! W marcu 2006 roku byliśmy. Nie wkładałem ręki do paszczy prawdy (mouth of truth), czyli zgodnie z tradycją nie powinienem byłem odwiedzić Romy raz jeszcze. Nie…

  • czary…

    prysły.   Hejka kochani, jak się macie? Bo ja w sumie fantastico! Mi sento benissimo, fantastico – jakby to Włoch powiedział. Wczoraj byłem na pizzy, jakby kto pytał.     Nie tak dawno całkiem temu byłem na koncercie, moim ostatnim koncercie, zespołu Marillion. Kto mnie zna, ten wie, że lubię, a nawet uwielbiam. Promowali wtedy płytę pt. „Dźwięki, których nie można stworzyć”. Męczarnia dla uszu niestety. Chyba nawet do końca nie doczekałem. Czar prysł. Ale ale. W gratisie dostałem mp3 z koncertu z Kanady, bodajże. Wysłałem do kolegi, też dużego fana, który wcześniej krzyżyk na Marillion postawił. Ale przy tej właśnie płycie stwierdził, że coś tam znowu mu drgnęło. Także z…

  • je-sień

    Jesień trwa Rdzawych liści czas Kaloszy, peleryn i mgły Jesień trwa Szpetnej aury czas Pod płaszcze się pcha (…) Wiem, wiem. Żadna jesień. Dwa dni lekkiej ochłody. Ale przy tropikalnych upałach 20 stopni Celcjusza, to prawie jak „rdzawych liści czas“. W końcu można odetchnąć. Wczoraj odwiedziliśmy Nocny Market, bo Fat Daddy sprzedawał kanapki wietnamskie. Przyjechała też nasza koleżanka Olimpia z UK, co zajmuje się fotografią żywieniową. Układa jedzenie i robi piękne zdjęcia. Jakiś niegłodny byłem na sam przód. Ale z biegem czasu zaburczało w brzuchu. No to się namówiliśmy z Olimpią, że weźmiemy jedną kanapkę na spółę, bo ja całej mogę nie zjeść, bo chyba jest albo nie taka dobra, ale nie takim…

  • lp1

    Nad głową moją ktoś wykleił strop Gazetami sprzed lat   Heh, i przypomniała mi się działka Uli. Domek murowany, a na górze pokój ze spadzistym dachem dwustronnym. I ten sufit na poddaszu cały wyklejony posterami gwiazd z Dziennika Ludowego (?). Taka gazeta, co w wydaniu weekendowym miała rozkładany plakat. Sztandar Młodych? Nie, chyba Dziennik Ludowy. Stało się w sobotę rano w kolejce do kiosku, do którego przywozili ze 3 czy 5 egzemplarzy. Jak ktoś stał najpierw, to po zakupie oznajmiał – Shakin‘ Stevens, czyli Trzęsący się Stefan. I kolejka się ciut zmniejszała. A jak mówił, że na przykład Europe! To dopiero był szał. No i ta działka, a właściwie sufit poddasza…

  • tu brzoza, tu brzoza

    Czyli Płock żąda dostępu do morza. Hejka kochani, jak się macie? Bo ja super ale w sumie coraz mniej super. Dziś zaszedłem do sklepu z książkami za nowym bestsellerem autorstwa Kasi Nosowekiej „AjażemjejpowiedziałaKaśka“. No nie ma! Rozeszło się. W Trójce ją teraz czytają. A właściwie Kasia sama siebie czyta. No fanem jestem Kasi i Heya, to kupię, a co mi tam. Od kilku dni przekomarzamy się z panio prof. ze Szczecina, jaka to super pogoda. Ale oczywiście „żółty skurwysynek“, jak to powiedziała albo uczona, albo ja, określając słoneczko, podczas naszej niedawnej konwersacji AjMasażowej, czai się znowu. Upały nadchodzą. I dlatego właśnie coraz mniej super się czuję. I tak we wtorek siedzę na lanczu…