• proste rzeczy mnie bardzo cieszą

    lubię bardzo usiąść sobie dupskiem na blacie kuchennym. I już. I tyle. Po prostu. Mogę wtedy rozejrzeć się po mieszkaniu, coś na przykład popisać. I teraz właśnie siedzę na blacie i piszę. Bo mi ekspres zaświecił 2 dni temu, że domaga się odkamieniania.  Pół wieczora przetrząsywałem szafki w poszukiwaniu obstrukcji insługi do mojej kawowej maszyny. Wiem, że gdzieś wsadziłem, jak ostatnio robiłem porządki. I to było takie miejsce, że jak będę potrzebował, to to będzie pod ręką. Damn! Skleroza.  Na szczęście wujek G pomógł. To odkamieniam. Proces długi. Płukanie po oczyszczaniu już nie. Piorunem się przelewa wtedy. Ale jak się odkamienia to czas leci wolno. Czyli młodniejemy!? No bo przecie naukowo udowodnione,…

  • kawa a charakter

    Wczoraj jakoś przypadkiem wpadł mi w ręce artykulik o kawie. Jak słyszę kawa, to mam dwa skojarzenia: 1 pani prof. ze Szczecina 2 pani Słodkokwaśnej, która kiedyś napisała książkę o kafce To ja o pani uczonej, bo o napoju chciałem rzec.  Czy ja lubię kawę? Różnie to bywało. Pierwszy raz wypiłem kawę, jak miałem 15 lat. Dostałem taką parzoną w szklance, jak wizytowaliśmy rodzinę, której nie znałem i do tej pory nie znam. Kuzynka coś niewiele starsza ode mnie. We wsi Żółtki to się działo. To cholerstwo piłem pół dnia. Dopiero po paru długich latach zrozumiałem, że była to kawa-plujka. Później za kawą nie przepadałem. A jak zacząłem pić, to…

  • je-sień

    Jesień trwa Rdzawych liści czas Kaloszy, peleryn i mgły Jesień trwa Szpetnej aury czas Pod płaszcze się pcha (…) Wiem, wiem. Żadna jesień. Dwa dni lekkiej ochłody. Ale przy tropikalnych upałach 20 stopni Celcjusza, to prawie jak „rdzawych liści czas“. W końcu można odetchnąć. Wczoraj odwiedziliśmy Nocny Market, bo Fat Daddy sprzedawał kanapki wietnamskie. Przyjechała też nasza koleżanka Olimpia z UK, co zajmuje się fotografią żywieniową. Układa jedzenie i robi piękne zdjęcia. Jakiś niegłodny byłem na sam przód. Ale z biegem czasu zaburczało w brzuchu. No to się namówiliśmy z Olimpią, że weźmiemy jedną kanapkę na spółę, bo ja całej mogę nie zjeść, bo chyba jest albo nie taka dobra, ale nie takim…