• łobuzy czerniakowskie

    ostatnio dowiedziałem się, że mój znajomy książki pisze! I to jakie. Przewodniki. I filmuje się, i gwiazdorzy na youtubie. Oczywiście przesadzam bardzo, bo te książki to chyba raptem jedna pozycja, a tych filmów to też nie Bóg wie ile, tylko 3, ale o dwóch miejscach tylko. Album kolega wydał o zabytkowych miejscach na Mazowszu i Podlasiu. Czyli jakby dla mię to dzieło stworzone! Jakżem tylko się dowiedział, że takie cudeńko jest, to od razu pobiegłem do wydawnictwa Arkady i nabyłem. I powiem tak, podziwiam, bo to naprawdę wymagało dużo pracy, czasu, podróżowania i wiedzy. A kolega nie jest samochodem. Nie będzie niespodzianką, że na sam przód przewertowałem paginy o Moko…

  • jestem mentalny

    czyli sajko (ang: psycho) Już nie zmienię teraz nic. Nie przewidział tego nikt – sparafrazowałem sobie tekst hitu sprzed lat.   Pisałem, donosiłem, żem na Wschód Wolski nadjechał. Do Mamy, do Papy, do Rodziny. Święta nadeszły. Zawiadamiałem na blogu gdziem był, com robił. Ale nie anonsowałem ze szczegółami jak minął dzień. Jak minął dzień, jak minął dzień dzisiejszy. Jak minął dzień, czy warto się obejrzeć, czy z dala mu zawołać: żegnaj dniu! No bo o czym tu było deliberować. Nic nadzwyczajnego. Aliści wydarzenia ostatnich godzin spowodowały, że muszę donieść, podzielić się tym paranormalnym zdarzeniem. Otóż w Wielki Piątek, wyjątkowo, powtarzam, wyjątkowo, siadłem przed szklanym ekranem i skakałem po kanałach. W…

  • jestem strasznie dyplomowany

    dziś wsiadłem do wehikułu czasu. Stare czasy mi się przypomniały. Może nie aż tak stare. To obrazek wiszący w „moim” pokoju, w domu rodzinnym. Po prostu odwiedziłem piwnicę rodziców. Mama zaordynowała wzięcie przeze mnie grzybków i innych przetworów. Bo po pierwsze – rodzice owoców leśnych nie jedzą i po drugie – mają sporo słoiczków z innymi smakowitościami. Aha, wstawka na sam początek. Wykopałem z regaliku dwie mądre książki. Mogę zacząć używać języka ojczystego z lat 80-tych XX wieku. Czyli jest szansa, że nie wszystko będzie proste i zrozumiałe. Postaram się jednak być przejrzysty, jasny, transparentny, przystępny w tym wpisie. Regalik, który ukazał się moim oczom na sam przód, pamiętam, stał…

  • błąd systemu

      Dziś rząd Wolski się skwintesencjował. Autoskwintesencjował. Rano budzi mnie pan od Państwa z Europy na K., i cały w emocjach donosi, że się zapisał na szczepionkę na 8 kwietnia. Kolega jest stary dziad, ale nie aż tak stary, żeby się na zastrzyki anty-kowidowe już się zapisywać. Opowiedział po krótce jak to jego świekra zaalarmowała ich, że otworzyli terminy szczepień. No to ja prędziutko klikam, wchodzę w internety. Autoryzuję się gdzie trzeba i mam! Widzę terminy! Wybieram pierwszy (oczywiście Astrę Zeneka omijam) i … zonk! Wybieram drugi … zonk! Hmmm. Odświeżam stronę, wybieram dzielnię i widzę znowu terminy. I mam! Bam! 28 kwietnia moderna zapisana! Hura. Po chwili się skonfundowałem,…