a na plaży …
…mi się marzy taniec w słońcu i bez końca.
Koronawakcje nadeszły. Pandemiczne lato się zaczęło. Jakby mniej pada już.
Przeszedłem się po dzielni. Ot tak bez celu. Żeby spalić … kalorie po pizzy.
A propos palenia. Czy dziś nie jest przypadkiem 3 i pół roku jak przestałem palić? Chyba dziś, tzn. jutro, z wtorku na środę. 1 lipca o 1.40 naszego czasu dokładnie. Eh. 1277/1278 dni. Nie tęsknię i nie wyobrażam sobie, żebym wrócił do nałogu. Nie ciągnie mnie już nawet. Współczuję palącym. Rzućcie to w diabły.
A propos włoskiej kuchni. Wczoraj dałem się zaprosić na lancz na Saską Kępę. Knajpa się nazywa Pinsa. O kurczaczki jaka pycha! Na Wilanowie też ponoć jest. Mlask!
Na przystawkę Arancini Verdura (ser mozzarella, kozi ser, cukinia, szpinak, czerwona cebula, papryka, ryż) i Arancini Bolognese (ser mozzarella, sos Bolognese, ryż). Na główne – Pinsa Bianca La Regina wypiekana na mące sojowej, ryżowej i pszennej oraz Pinsa Panini Polipo.
Mlask ale wracajmy do spaceru dzisiejszego. Jako że Sadybę mam „obeszniętą” (od wyrazu obejść lub obchodzić), tzn. że obszedłem już Sadybę tyle razy, to nigdy nie wiem dokąd pójdę, jak idę na spacer. Codziennie muszę zrobić 10 000 kroków. Przynajmniej. Do łba wbite dawno. Także byłem już wszędzie. I dziś chciałem przejść obok muzeum z czołgami, ale zorientowałem się, że kilka godzin wcześniej do sklepu szedłem tamtędy. To skręciłem w lewo nad jeziorko Czerniakowskie.
Dopiero teraz spostrzegłem, że w takim tuneliku, wejściu na podwórko starej kamienicy wiszą obrazki. Chyba jednak niedawno powiesili, bo jestem pewien, że byłyby spostrzeżone wcześniej, bo ja spostrzegam takie rzeczy. Spostrzegawczym raczej jest.
I tak się przeszedłem kawałeczek po plaży nad jeziorkiem. Urzekła mnie tablica informująca jak należy spędzać czas nad wodą w dobie pandemii. Dziwne to będą wakacje. Dziwny to będzie plażing.
Barak, w którym było Nabo i koszmarny Wietnamczyk wyremontowali na glanc i otworzyli coś, co się nazywa Owoce & Warzywa oraz NaboKu, czyli nowe-stare Nabo. No wygląda to jak gwiazdki Miszelina albo coś takiego. Dużo ludzi. Trzeba będzie podejść w niedzielę i zobaczyć. I obfotografować.
A propos przedrostków „ob-”. Jak poznać, czy ktoś jest pijany? Należy poprosić taką osobę, żeby powiedziała króciutkie zdanie:
Na stole znajdują się butelki obetykietykowane i butelki nieobetykietykowane.
2 komentarze
ulatx
to zdjęcie z topiącym czerwonym kapturkiem bardzo fajne!
m
mnie też się podoba