życie

prywatki

czyli takie małe moje prywaty. A żebyście wiedzieli co żem ja za człowiek i co myślę natenczas.

Pierwsza moja prywatka, to chciałbym skorzystać z okazji i pożyczyć wszystkim Anetom wszystkiego dobrego dziś. Także wszystkiego dobrego Aneciu. Niech owocu Twego żywota nie jeZUS.

I aha Aneciu! Nigdy nie odpisałaś mi, czy hajs dotarł. Dotarł? – taki ciąg dalszy prywatki.

 

Druga moja prywatka, to fakt zakończenia średniej edukacji przez mojego starszego Bąbelka będącym moim synem chrzestnym. Może mu łeb konia posłać z okazji zakończenia liceum, hmm? Dziś miał młody egzamin maturalny z WOS-u. Ponoć były zadania. Pytam się go „ale jakie zadania? Ile w 1986 roku było 2+2?”. No uśmiechnął się. Chyba nie do końca ojciec chrzestny skumał ten egzamin. Za moich czasów był polak, matma i język obcy. Ale jak wiadomo czasy się zmieniają. Dla utrudnienia, oprócz wyboru odpowiedzi należało uzasadnić swój typ. Łatwe! Jakież to utrudnienie?

Wybieram odpowiedź B, ponieważ uważam, że to jest dobra odpowiedź

Chyba jednak nie kumam idei egzaminu z tego przedmiotu.

Za moich czasów, dowcipy w mat-fizie krążyły takie:

Wychodzi fizyk zza rogu, a tam stała Plancka

Od razu prostuję, że nie kumam tej wielkości fizycznej. Nigdy nie kumałem. Wiem tylko, że to była stała.

 

Trzecia moja prywatka, to wybory. Oj gotuje się Budyń, gotuje. Od jakiegoś czasu korci mnie, żeby zrobić transparent i pójść w okolice Hotelu Bristol (na lewo dokładniej). Jedno słowo byłoby tylko nań:

W y – P i e r r e – * a l – a j

 

(oh, taki troszkę z francuskiego pociągnięty bon mot. Może Pierwsza Dama skuma, bo ponoć zna jakieś tam języki. Germański – francuski, jeden pies)

 

No ależ nie idźmy tą drogą. Mówmyż stanowcze NIE mowie nienawiści. Nie wchodźmyż w narrację suwerena naszego.

Już pisałem kiedyś, że mój ulubiony kolor to transparentny, także ten baner za mną chodzi i chodzi.

O ile Bredzisław Komorowski mnie drażnił mową i wyglądem swoim, to ja zawsze mogłem wyłączyć TV, zamknąć radio i internety, i PBK (Prezydent Bronisław Komorowski) dla mnie nie istniał. Nie było go. Nie szkodził aż tak bardzo krajowi naszemu. Gul mi nie chodził. Ale w przypadku PAD-a (Prezydent Andrzej Duda), no nosi mnie. Wiem, że ta jego fałszywie uśmiechnięta gęba tam jest. W Lublinie (bodajże) go ładnie przywitali:

Andrzej Duda, to obłuda

Ładne, ale za długie. Moja druga myśl na transparent była taka … po naszemu:

Wyjobwuj Andrusza

Ale mam podobne obiekcje, co w przypadku pierwszego hasła. Nie zniżajmyż się do tego poziomu.

I dziś wyszło słońce! Ktoś ładnie napisał w komentarzu

wyPAD 2020

Toż to to! W punkt! Samo sedno! Nie można lepiej.

 

Nie jesteśmy ideologia

Nie jesteśmy głupi

Nie jesteśmy naiwni

Jesteśmy zakłopotani

Jesteśmy niemile widziani

Jesteśmy tym zmęczeni

Jesteśmy obrażani

Nie, nie jesteśmy tobą

Uff

(taka parafraza wiersza-odpowiedzi na wypowiedź Budynia w sprawie LGBT napisanego przez Matyldę Damięcką)

Lepiej Gdy Będzie Trzaskowski

 

Wczoraj do północy nasi Towarzysze i Towarzyszki, Obywatele i Obywatelki, Bracia Rodacy mogli zapisać się na korespondencyjne wybory. Ponoć marne szanse, żeby na czas głosy doszły, no ale ponoć 279 000 naszych postanowiło wziąć los w swoje ręce. Między innymi w Katarze nie będzie można głosu wysłać. No szkoda. Kicham na Katar.

To jak, pomożecie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Leave the field below empty!