życie

o, po żarach

 

 

“9 czerwca obchodzimy Dzień Przyjaciela. W tym dniu można podziękować przyjacielowi za to, że zawsze jest tuż obok”.

No nie wiem. Gdybym teraz zobaczył mojego przyjaciela obok, to bym chyba zszedł na zawał! Ale wszystkim przyjaciołom mówię krótkie „dzięki, że jesteście”.

Choć w radio dziś mówią o psach, a nie o ludziach jako przyjaciołach. Na psa urok!

Kolejne dni wyglądają ciekawie. Rower, Wujek Dobra Rada. Heh!

 

Dziś chyba nastąpi oficjalne i uroczyste schowanie wentylatora. Szybko jakoś. Półtorej dnia stał wystawiony tylko. Żary jakoś odeszły. Po żarach już jakby jest. Wczoraj, na ten przykład, spaceruję za dnia ze sklepu do domu. Krótkie wszystko – włosy, koszulka, spodenki. Dzwoni Słodkokwaśna i zaprasza na boczek i inne takie. Lekko ponad godzinę po zaproszeniu wychodzę z domu. Nadal na krótko ubrany. I tu szok termiczny! Zimno. Nie chciało mi się już wracać do domu się przebierać. Pani Słodkokwaśnej zapytała mnie, czy ja tak przyjechałem, jak mnie zobaczyła, jak przyszła późno z roboty. No niestety tak właśnie przyjechałem. Na szczęście z domu do Bolta i zeń do domu blisko i nie zmarzłem.

Także po żarach mam nadzieję już jest.

 

Wczoraj rozmawiałem ze starszym Bąbelkiem. Pytałem o wrażenia z matury z polaka. Zadowolony. Ale później się okazało, że zaczął się martwić, bo na 2 godziny przed egzaminem wyciekły do netu tematy. Ponoć w podlaskiem ktoś to wrzucił i ponoć nikt spoza podlaskiego nie wchodził na te strony. Jakim trzeba być idiotą, żeby wrzucać pewniaki na 2 godziny przed egzaminem? Pocieszyłem młodego, żeby się nie martwił. Chyba wszyscy chcą, żeby te egzaminy już się zakończyły i nie trzeba było narażać kogokolwiek na ponowny stres i zagrożenie zdrowia w związku z zarazą.

 

Dziś matma. I kurczaczki! Dostaję od Arka-Zegarka zadanie. Znowu jakiś przeciek. No co za pechowy rocznik. Za chwilę dzieciakom każą pisać na nowo wszystko! Ciekawe, czy to zadanie, które mój serdeczny przyjaciel podesłał, to na szóstkę jest, czy nie. Oczywiście natychmiast przesłałem dalej do mojego Bąbelka, ale chyba już za późno było. Eh!

Także po żarach mam nadzieję już jest.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Leave the field below empty!