muzyka,  życie

brawurowa bladź, czyli mój pierwszy raz po raz drugi

Ostatnia scena już, dramatyczny akt
Wysmakowany kicz, płakać mam czy się śmiać?
Niepojęty grzech, czas ucieka tik-tak, tik-tak
Trąci chłamem, gdy czekam na mój znak

 

Hejka kochani! Jestem. Nadaję.

W pierwszych słowach pragnę podziękować za pomoc i za wsparcie Słodkokwaśnej, który mnie rozdziewiczył, trzymał za rękę i poprowadził przez meandry zakładania własnej strony. A ciężka jest to droga.

Taka fanaberia mnie naszła. Żeby mieć własne strony. Ileż mnie to zdrowia kosztowało? A ileż hajsu?

Mogłem zostać na wordpressie i wykupić u nich jakiś pakiet. 14 zł/miesięcznie za jeden adres (czyli bez mała 400 zł/rok za oba blogi). Mógłbym wtedy mieć adres taki, jaki sobie zawinszowałbym. Albo w ogóle nic nie robić i zostawić wszystko tak, jak jest. Ale nie. Maciuś sobie zażyczył zmian. Brawurowa bladź.

Albo mógłbym, czyli to, co zrobiłem, wykupić domenę i podpiąć do niej silnik … wordpressa.

Wykupienie domen obu w sumie wyszło 55 zł (zanotować: oddać hajs Słodkokwaśnej). Niby tanio. Ale tu wkracza Wujek G cały w czerni, który indeksuje wszystko co jest w necie. To są bezduszne roboty, które nie wiedzą, że biedny Maciek porzuca blog na wordpressie i idzie na swoje. Google by mnie po prostu szybko zablokował za dublowanie treści. Także należało albo usunąć stare blogi (za darmo), albo je przekierować za 52 zł/rok każdy. Także wybrałem opcję numer dwa.

I tu zaczęły się kłody pod nogi. Zamienił stryjek …

Importowanie mojego polskiego bloga idzie jak krew z nosa. Drugi dzień to robię. Drugą próbę poczyniłem i nadal brakuje mi jeszcze około 80 kilka postów. Ładujcież się do cholery.

Słodkokwaśna mówi, że jak jest tego w chuj, to się będzie ładowało długo. No ok. Niech się ładuje. Mam rok na to. Jak się nie przeniosą wpisy, to wracam na wordpress stary.

 

Aha, nie dziękuję „niektórej osobie”, do której zwróciłem się z zapytaniem, czy wie i czy może pomóc. W zamian dostałem suchy link do wygoogle’owanego artykułu w temacie. Powiem tak, jeśli się do kogoś zwracam z zapytaniem, to tylko dlatego, że cenię ich wiedzę, liczę na pomoc i dobre rady. Wygoogle’ować to sobie sam mogę bez łaski. LGTFY my ass, jak się to mówi. Ludzie, możemy w ogóle ze sobą nie gadać. Wszystko można znaleźć w necie. Ale czy o to chodzi?

 

I taki trochę niepewny jestem, czy warto było się przenosić. Czy ta fanaberia to coś zmienia. Adresy miałem w sumie ok. Teraz zamiast

www.mdobrogov.wordpress.com jest www.mdobrogov.pl

oraz

www.empirestateofmd.wordpress.com jest www.mdobrogov.com

 

Fanbaberiusz powinni mi dać na chrzcie.

 

A zacząłem Darią Zawiałow, bo bardzo lubię tę piosenkę.

 

Podoba mi się ta dziewczyna. Wydała na razie dwie płyty i miałem je w swojej bibliotece muzycznej. Ale z czasem wykasowałem większość i zostały pojedyncze utwory. Nie rozumiem trochę jej fenomenu na liście Trójki. Jej prawie wszystkie piosenki dochodziły do wysokich miejsc i spędzały w zestawieniu ponad pół roku. Dziwne. Dobre ma przeboje, ale chyba nie, aż tak. I ucieszyłem się, że w końcu „Gdybym miała serce” wyszło na singlu. Piosenka doszła na szczyt listy i po kilku tygodniach zepchnął ją … Kazik. I szlag listę trafił.

Daria genialnie zaśpiewała swoją wersję „Jeszcze w zielone gramy”. Zdolna, młoda szansonistka. Trzymam kciuki.

 

A propos Trójki. Trzymam kciuki, daję szansę. Nie rozumiem jadu typu „Panie Kubo wstyd” albo „to już nie to samo”, czy też „nie macie honoru”. Kurczaczki. Ludzie! Opamiętajcie się. To jest wyjątkowe radio. To nie jest zautomatyzowana i ogłupiająca radiostacja typu RMF FM. To są ludzie, którzy chcą robić dobre radio, dobre audycje. Pech jest taki, że to Polskie Radio i macki PiS-u doszły i tu. W jakim innym radio posłuchamy książek typu Solaris? Albo Grażyna Dobroń opowie jak zdrowo żyć, a Agnieszka Szydłowska co się dzieje fajnego kulturalnego w Polsce? Piotr Stelmach, który wrócił powiedział ciekawą rzecz. Trójka to nie jest praca. I to słychać. Dajmyż szansę, nie plujmyż jadem. Mann niech się zamknie ze swoim przekąsem w stosunku do nowego dyrektora radiowego. On dla mnie z resztą nigdy nie miał klasy.

 

No dobrze, kończę mój pierwszy wpis na moim nowym blogu. Zaglądajcie do mnie.

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Leave the field below empty!