życie

paradoks

chciałem dać w tytule pewną liczbę o dwóch identycznych cyfrach, ale pamiętam, że już to było.

Pamiętam zajęcia z logiki. O relacjach prawił nam prof. Z. Bartosiewicz.

Nie pamiętam czy chodziło o zwrotną, czy o symetryczną.

Jeśli A pociąga za sobą B, to B pociąga za sobą A. Jakoś tak to było. Wszyscy przytakiwali zgodnie. I nagle ktoś z audytorium (jesssu, chodziłem na wykłady?????):

Jeśli ja znam Brucea Willisa, to on niekoniecznie musi znać mnie

– aha, no tak – rzekł uczony.

Chyba pan prof. nie dodał o pewnym warunku 

dla każdego a, b∈A

Bo przecie A może być zbiorem Ziemian, nie?

Ok, mądrości na bok. Pamiętam, że z zajęć u tego pana najbardziej podobała mi się, metoda eliminacji Gaussa. Lubiłem eliminować.

Paradoks polega u mnie na tym, że mój odkurzacz ssie i nie ssie zarazem!

Ssie w sensie, że jest kupą złomu.

Nie ssie w sensie, że nie chce już wciągać.

Kolejny wydatek się szykuje. Chyba iRumba albo jakieś Siajomi. Rumba jakaś za droga, a Xiaomi chwalą Słodkokwaśna ze swoją panią. Tylko coś frędzelków nie ogarnia (pozbyć się frędzelków z domu). W sumie Państwo z Europy na K. też zachwyceni swoim iRobotem. Zobaczymy.

Wstaję dziś rano. Wigilia wiadomo czego. Nie używamy zwrotów

bardzo stary dziad

Gdyż mam ciągle 29 lat!

A że z górki mam? A któż nie ma?

No to wstaję dziś rano. Piątek! Piąteczek! Piątunio!

Wczoraj nakupiłem kawy w Czibo, bo święto kawy mają: 

przy zakupie 2, czecia gratis!

Skorzystałem. Bardzo często korzystam.

Wstaję ja ci dziś rano. W skowronkach, że to piątunio. Nabijam kolbę i … zonk! Kawa nie leci. Załamka. Nie chciał ciągnąć wody. Rozebrałem na części, powyłączalem z kontaktu z myślą, że później go sam nareperuję. 

Po robocie nasmarowałem do pani prof. ze Szczecina, bo to perzecie stara kawoszka! Stwierdziła prawie jak św. mikołaj, że 6 lat to ho ho, dużo. I że ona ze swoim szanownym małżonkiem wymienia maszynę do zaparzania kawy co 5-6 lat właśnie.

Co prawda po powrocie poskładałem ekspres i włączyłem do zasilania. Dwie kawki zdążył do 18.00 pyknąć mi. Ale coś zipał. Cholera, kolejny wydatek.

Odpaliłem wujka gugla i paczę co tam w rankingach stoi. Aha, tym razem kupię ekspres na ziarenka.

Sentyment do DeLonghi mam, ale chyba czas na zmianę. Pani prof. ze Szczecina zachwala Krupsa. A mi się jeszcze Jura podoba. Hmmmm.

Jutro się może okazać się, że plujka będzie parzona. Co ja teraz zrobię z tą kawą zmieloną?

7 komentarzy

Skomentuj mdobrogov Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Leave the field below empty!