podróże,  usa

amerykańskie drogi

 

Slower traffic use right lanes, unless passing

No i tu zaczyna się opowieść rzeka! Ograniczenie do 55 mph i sunie się coś białego. Biorę z prawej i widzę czarne dziewczę z telefonem w łapie. I jedzie sobie 53 mph. I tak co chwilę, jakieś spowalniacze w swoich wehikułach podróżują sobie. A najlepiej jak truck wyprzedza trucka. Litości. Raz się uniosłem i zamigałem światłami w lusterka trucka. To z tyłu, chyba kolega, odzamigotał mi. Dumb truck drivers!

Rozmawiałem z kilkoma ludźmi stąd i każdy kiwa głową. Kolega z NJ, co go poznałem rok temu powiedział … Jak mam nie używać brzydkich słów, to kolega nic nie powiedział. Dramatycznie jeżdżą amerykanie.

I taka jedna amerykańska droga zawiozła mnie z Fair Lawn w New Jersey do Kansas City w Missouri. Droga długa ale fajna. Drugi raz nie pojadę tak daleko. Ale nie żałuję.

Kansas City fajne. Cieszę się, że odwiedziłem. Pochodziłem to tu i tam. Oprowadzał mnie kolega, który chyba z dziada pradziada tu mieszka. To znaczy dziadek jego z Włoch przyjechał w latach 20. ubiegłego wieku. Czyli raptem 2 i pół pokolenia. Pół? Bo jego syn wyjechał i gdzieś pomieszukje sobie kilka godzin drogi od KC.

Kansas City w Missouri graniczy z Kansas City w … Kansas (KCK). To w Missouri lepsze ponoć jest. Muszę chyba skoczyć za granicę i zaliczyć kolejny stan.

Miasto bardzo zadbane, czyste i … ciche! Budynki odnowione i są albo hotelami albo apartamentowacami. Lunch zjedliśmy w pysznym Jack Stack BBQ. Coż, moja dieta poszła się … w momencie kiedy wsiadłem do Dreamlinera na Okęciu. Oj detox będzie w Waw! Ponoć Kansas City słynie z BBQ i steków. Nowy Jork ponoć „ukradł” im te steki.

Wieczorem poszedłem sobie do włoskiej restauracji Anthony’s. Ponoć jakaś dobra knajpa z serii „oh i ah”. Skubnąłem i poprosiłem o rachunek mówiąc, że bez smaku i nie podobało mi się. Pan i tak wbił na rachunek. Napiwek? Zero procent. A i tak durny byłem, że to zamówiłem. Bo pan mi przyniósł ogromny talerz żarcia. A myślałem wcześniej, żeby zamówić przystawkę z krewetek na makaronie. Klient obok to zamówił i była to spora porcja. Bym się najadł. Cóż są wakacje, a podróże przecie kształcą!

Give yourself a hug and buckle up!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Leave the field below empty!