muzyka,  życie

a planety szaleją, szaleją, szaleją i śmieją się, śmieją się, śmieją

Ktoś napisał, że w piątek w nocy zaćmienie księżyca, planety szaleją, a wielka Artystka odchodzi.

 

 

Nic dwa razy się nie zdarza

I dlatego z tej przyczyny

Zrodziliśmy się bez wprawy

I pomrzemy bez rutyny

Choćbyśmy uczniami byli

Najtępszymi w szkole świata

Nie będziemy repetować

Żadnej zimy, ani lata

Pamiętam, że w 1995 roku, podczas matury ustnej z języka ojczystego, powołałem się na wiersz pani Wisławy Szymborskiej. Oczywiście żaden ze mnie poetolog. Znałem ten tekst tylko dlatego, że w 1994 Maanam na swojej płycie pt. „Róża” zamieścił utwór z tekstem wieszczki.

Czy byłem fanem Kory i Maanamu? Chyba tak. Lubiłem ich granie. Bardziej może zespołowe wykonania, niźli solowe Kory.

Nigdy jakoś śmierć artysty tak na mnie nie wpłynęła, jak odejście Olgi Jackowskiej. Nie miałem nigdy „fazy” na słuchanie kogoś, tylko dlatego, że właśnie odszedł.

A teraz? Od soboty słucham na okrągło Maanamu.

Lubiłem czytać i słuchać wywiadów z Korą. Zgadzałem się z większością jej poglądów. Podobała mi się jej maniera mówienia, opowiadania. Jeśli chodzi o jej twórczość, to była wyjątkowa, jedyna. Nie ma innej takiej wokalistki.

Kiedyś widziałem koncert poświęcony Maanamowi. Kora śpiewałą z różnymi wokalistakmi. I pamiętam Kasię Nosowską w „Ściemnia się” w duecie z Korą:

 

Oj, widać/słychać było różnicę.

Beata Kozidrak też fajnie napisała o Korze:

Opole 79 rok. Miałam 19 lat, kiedy pierwszy raz zobaczyłam Korę. Przygotowywałam się do występu. Weszła do garderoby i z wielką pewnością siebie stanęła obok, przed lustrem, wzięła moją czerwoną szminkę i pomalowała nią usta. Już wtedy wiedziała, czego chce, ja jeszcze nie… Do zobaczenia.

 

Dobra nie ma co się rozwodzić, bo wiadomo, że o zmarłych tylko dobrze, albo wcale. Ale w przypadku Kory, tylko dobrze i bez końca.

Ja tylko dodam jedno, co mnie urzekło w Korze – miała świetną dykcję! Rozumiałem każdy wyraz wyśpiewany.

Bez mała 2 lata temu, kiedy jechałem Lyft’em (konkurencja Ubera) z Fair Lawn na lotnisko JFK, młoda pani kierowczyni puszczała przeboje światowe (no bo przecie nie polskie) i śpiewała równie dobrze co Beyonce i inne. Zaczęła śpiewać Rihanna’ę i jej hit ówczesny „Work”. Pani wyje, śpiewa, nuci, zawodzi cudownie. Pytam się jej, czy ona rozumie co śpiewa barbadoska. Odrzekła, że nie, że musiała sprawdzić tekst. Czyli nie tylko ja nie wiedziałem, co bełkocze ta pani.

I po raz pierwszy zrobiłem sobie playlistę Maanamu. Z pierwszych wydawnictw (do 1992 roku) usunąłem może po 1, góra 2 piosenki. Po 1992 wybrałem może 1, góra 2 piosenki z każdego albumu. Staro(ś)ć jednak radość.

Wydaje mi się, że był to 2003 albo 2004 rok. Na pewno styczeń.

KORA

 

 

Słowa, słowa, słowa, słowa
Wyrazy cisną się do głowy
Słowa, słowa, słowa, słowa
Ze wszystkich stron zachęcający szept

Ha, ha, ha….

Myślę, myślę, myślę, myślę
Idę ulicą i dziwię się że idę
Myślę, myślę, myślę, myślę
Ze wszystkich stron zachęcający szept

Ha, ha, ha….

7 komentarzy

  • ula tx

    ‚Szał niebieskich ciał’ to chyba jedna moja naj, najulubieńsza ??
    Może dlatego tak lubię kolor niebieski?? ?
    chyba ciebie i listy przebojów trójki jeszcze na świecie nie było jak się u nas tego słuchało?! ??

      • saberblog

        Wyobrażam sobie… Z wiekiem człowiek ponoć jest tak dojrzały i zmęczony że już nawet nie ma siły płakać. Chciałby moc czasem usiąść i popłakać sobie, dzień, dwa żeby moc wreszcie podnieść poczuć ulge ale sie nie daje

          • saberblog

            coś w tym jest, mnie zdarzają się irytujące chwile, gdy łzy same napływają do oczu w najmniej odpowiedniej momentach, mocno staram się ten stan zagłuszyć i w jakiś sposób kontrolować, bo inaczej istnieje ryzyko, że wybuchnąłbym płaczem w środku spotkania albo przed nieznajomym, podczas rozmowy telefonicznej.

  • mdobrogov

    pozwól na to. Ponoć płacz to jak katharsis. Ja już dawno się nauczyłem, że mam w D co inni powiedzą. Jako ateista sięgnąłem po Biblię. CIężko się czyta, szczególnie Stary Testament. Ale mądra to księga. Kto bez winy, niech pierwszy rzuci kamieniem – bardzo lubię to zdanie.

Skomentuj saberblog Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Leave the field below empty!