miałem sen
Ostatnio to same jakieś dramaty i koszmary.
Miałem dziś straszny sen.
Mieszkałem w domu moich dziadków i odwiedziło mnie cioteczne rodzeństwo. Brat jakąś pracę naukową pisał i szukał dobrego kontaktu (miał być z bolcem po lewej stronie(?)) do naładowania laptopa, a siostra siedziała obok.
Powiedziałem im, że nie mam nic w lodówce i muszę iść do sklepu. Odrzekli, że nie będą jedli.
W tym momencie wchodzi reszta rodziny – wujkowie, ciotki i … Lady Gaga, która okazała się być moją bliską rodziną.
Lady Gaga miała sesję fotograficzną na podwórku. Między chlewem a studnią. Postanowiłem ją zagadać. Bardzo sympatyczna i … ładna dziewoja. Od razu wiedziała, że ja to rodzina. Okazało się, że zna polski.
Powiedziałem jej, że oczywiście chętnie bym ją odwiedził na Mieście, bo będę koniec października – początek listopada. Ucieszyła się. Mieliśmy się wymienić telefonami ale mi iPhone się zwiesił. Próbowałem zresetować, wyjąć baterię (?). Bateria się połamała na 3 części, ekran pękł. Ale udało się włączyć. Później, przez resztę snu próbowałem ustawić telefon, bo się okazało, że do ustawień fabrycznych się zresetował. I nie mogłem. Zawsze coś na przeszkodzie stało. Także nie mam numeru do mojej bliskiej rodziny.
I teraz nie wiem, czy mam lecieć do tych USA? Czy mam kupić tego iPhone8?
Oczywiście znowu wstałem o 4:48! A.M.!
Rah rah ah-ah-ah!
Ro mah ro-mah-mah
Gaga oh-la-la!