studniówka
A miałem dwie. Pierwsza – w szalonych latach 90-tych. Pstrokate i jaskrawe kolory marynarek i 3 lata później, też w latach 90-tych. Ale już jakoś normalnie było. Przynajmniej pod względem stylizacji. Cóż w liceum fajnie było. Zleciało, jak w buzię strzelił. 7 lat grałem w szkolnej drużynie koszykówki 🙂 No i poznałem dużo ludzi, z którymi znamy się dużej niż żyjemy [sic].
Ale ja nie o polonezach i nie o tańcach i potajemnym piciu wódki wniesionej w przedziwny sposób.
100 dni jak nie palę. Bo wciąż słyszę pytania „nadal nie palisz?“. No nie palę i nie wiem, czemu miałby robić z tego takie halo.
Chciałoby się zaśpiewać – „Rzuciłem palenie i kościół też. Do pierwszego czasem wracam, do drugiego nie“. Ale jakoś tych wesołych papierosków też nie popalam, więc cytat nie za bardzo trafiony.
Wizy do ameryki się pokończyli i nastał dylemat – dokąd to? Słodkokwaśna i jej pani gdzieś do Azerbekistanu lecą, czy do Uzbekibejdżanu. Nie mogę zapamiętać, czyli pewnie mniej niż 3 razy mówili mi o tym.
A ja chyba Wyspy w tym roku. Trzeba do Wielkiej Brytanii polecieć, bo za chwilę mogą zamknąć i będą innym światem. A może Lezbona albo Barselona? Się zobaczy. Na razie cieszymy się wiosną. Ciekawe czy będzie żar tego lata?
41 na szczęście nieparzyste i nieokrągłe, więc za bardzo celebrować nie trzeba. Także rok będzie spokojny, mam nadzieję. Choć niektórzy, wspomnieni już w tym wpisie, zapomnieli zadzwonić do mnie w wigilię Dnia Kobiet i chyba wypadałoby znienawidzić. 🙂
Brak komentarzy
M.
Normalnie nic się nie zmieniłeś; )
mdobrogov
Hahahaha. Dzięki ?