życie

“pociongowa” trauma

Kiedy ja to ostatni raz pociągiem jechałem? Kiedy bez pracy byłem. 2010 rok? Listopad? Zimno było, w przedziale można było szron ze ścian skrobać. Centralny w remoncie. Pociągi opóźnione, bo od Wschodniej szyna pękła, od Zachodniej ktoś postanowił dokonać żywota. O, i to było wtedy, co było takie opóźnienie, co ja czekałem na TLK, a wsiadłem w końcu do InterReggio i chłopiec mi pożyczał 10 zł na nowy bilet, co miałem mu oddać na stacji w Białym. I oczywiście nie oddałem, o czym apelowałem na moim blogu.

Później nastały czasy tanich (?) i wygodnych autobusów. Czysto, wi-fi, komfort. Tylko, że te autobusy zamieniły się w męczarnie. Ludzie drący ryja przez telefony albo do siebie, wstający na rogatkach miasta i gotujący się do wyjścia. Poza tym polski bus zaczął jeździć na metro (wy)Młociny, co kompletnie nie było mi po drodze. A plus bus jeździł jakoś długawo.

Po tych kilku latach wróciłem do PKP. Szok! Pięknie, czysto, przyjemnie, wygodnie, internet, kultura. W ciągu 6 ostatnich dni 3 razy jechałem pociągiem. Zawsze brałem siedzenie przy oknie. Window my ass!

IMG_4402

Dziś miałem akcję pn. „Wsiada typowa Polka do pociągu“. Wagon bezprzedziałowy, około 40 miejsc, z czego 3 są zajęte. Tarabani się Pani z walizą, podchodzi do miejsca nr 16 do Pana wyglądającego jak typowy gbur (który okazał się być bardzo miły):

  • [z pretensją w głosie] 16! To moje miejsce – dodałem didaskalia, bo to prawie jak grecka komedia wyglądało
  • [żywo zaciekawionym tonem] a ma Pani wagon 6?
  • Tak [foch na maksa]
  • Ja też mam 16
  • Pokaże Pan bilet [bardzo roszczeniowo]

Pan wyciąga i pokazuje.

I tu by się przydał chór, który śpiewa “Wyciąga i pokazuje. Uuuuu”.

  • no tak, 16
  • to moje miejsce – mówi Pani i siada sfochowana z tyłu i dalej komentuje krzywdę, która ją spotkoła
  • [informacyjnie] ja tylko do Wschodniej
  • ale to moje miejsce
  • [uprzejmie] to Pani siada, ja wysiadam za chwilę. Po co ma Pani się tłumaczyć komuś, kto za chwilę wsiądzie?
  • nie, siedzę już z tyłu
  • ależ proszę usiąść, ja tylko jedną stację

Pani mocno urażona się przesiada i się mości. Mija minuta, dwie.

  • a dokąd ten pociąg jedzie?

I tu wtrącam się ja, cały w bieli, tzn. i tu wchodzi znowu chór w postaci mnie: do Białegostoku

  • ojej! To nie mój pociąg!!!

Pani łapie tobołki w pośpiechu i tarabani się do wyjścia

  • Białystok bardzo ładne miasto, niech Pani zostanie – wtrącam ja

Hm, gdyby spojrzenie mogło zabić!

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Leave the field below empty!