życie

szczęście, chaos, szczęście

Panowie dziś definitywnie zabrali graty! Hura!

Jestem tak szczęśliwy, że to już koniec, że nie wiem co i jak pisać w tym wpisie, więc będzie chaos.

Zakład anulowałem. Remont trwał 3 i pół tygodnia. W 3 tygodnie by się wyrobili ale niefortunne moje zakupy i decyzje wszystko obsunęły.

Okazało się, że szafka i umywalka łazienkowa są za duże i na tronie nie można normalnie usiąść, więc zwrot i szukanie nowych rozwiązań.

Stabilizator do ścianki szklanej pod prysznicem nie wiadomo kiedy przyjedzie, bo Leroy coś się nie spieszy.

Meble kuchenne i tak ludzie Piotra zainstalują we wtorek.

Ale w końcu panowie skończyli.

 

Jest tak:

Łazienka – prysznic, wc, umywalka, światło, zielone półkole

Kuchnia – pralka, lodówka, światło

Pokój – prawie wszystko

 

Nie ma:

Łazienka – drzwi prysznicowe, lustra, szafka nad umywalką

Kuchnia – meble, płyta gazowa, piekarnik, szafka na buty, szafka na kuchenne rzeczy

Pokój – firanki w kolorze nowym (wiszą stare, czerwone, już niepasujące do image’u mieszkania), fototapeta, fornt zakrywający szuflady, półka na CD i książki

 

Da się żyć!

 

Szoruję mieszkanie 2 razy dziennie i tak mam wrażenie, że szary wiruje pył i kafelki i gres są cały czas jakieś „obielone“. No może po stu myciach to zniknie.

 

Tyle się martwiłem o światło. A okazało się, że to co w końcu kupiłem daje radę, mi się podoba i jest jasno.

 

Cieszę się, że już po. Podoba mi się nowy wygląd.

Żałuję tylko skorzystania z usług architekta. No ale cóż, było minęło, czasu nie cofnę.

 

Dziś zadzwoniłem do dostawcy netu. Zamówiłem pomoc, bo net nie hula. Pan mówi, że widzi, że po raz ostatni logowałem się do sieci 26 maja. Zgadza się, to pierwszy dzień remontu. Okazało się, że panowie od remontu przecięli kabel. Na szczęście dostawca internetu ludzki i dopieszcza klientów swoich na wszelkie sposoby. Nie policzyli 85 zł za godzinę. Naprawa trwała 5 minut. I tak cud, że w taki dzień jak dziś szybko się pojawili (długi weekend).

 

Czyli już na swoim jestem z powrotem.

 

Aaa, moja administracyja odezwała się oficjalnie. Zaopiniowali pozytywnie wniosek dotyczący remontu. A na cholerę mi ich akceptacja.

 

PS. Zdjęcia są sprzed 2 dni. Pranie się teraz suszy i nie chciałem fotek dziś strzelać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Leave the field below empty!