życie

remont fajny jest, czyli dzień 3

Na wstępie odpowiem na komentarz z wczorajszego wpisu. Podłoga miała być wymieniana, później stanęło na tym, że nie będzie i ma być ochroniona. Podłoga była więc uważana ale gruz i szyba przebiły karton i zrobiły 3 dziury, także panele będą wymieniane. Panowie nawet się poczuli i zaoferowali tę usługę z własnym finansowaniem. No dobra, pogadamy na koniec. Jak na razie jestem zadowolony.

Robię odwiedziny niezpowiadane w mieszkaniu i raz panów zastaję, raz nie. Ale ok, nie mam z tym problemu. 2- 3 tygodnie miały być. Po tym okresie będziemy najwyżej rozmawiać i negocjować. Ale mam z tym luz.

Żadnych skarg dziś nie było. Poznałem sąsiada Marcina, który też robił generalny remont parę lat temu. O dziwo, te same mamy doświadczenia z sąsiadami i administrację.

W związku z powyższym i wcześniejszym poprosiłem ekipę remontową, aby wszelkich wizytatorów witali staropolskim powiedzeniem – to nie muzeum, proszę wypier….ać.

Przykro mi, ale tak muszę chyba postępować, bo jak do tej pory byłem miły, uśmiechnięty i przepraszający, to do ludzi nie docierało. Myśleli, że mogą dalej po mnie jeździć. Hm, otóż już nie. Skoro kulturalny respond nie dociera, to muszę użyć staropolských partykuł, łączników, zaimków i innych onomatopej.

Poprosiłem też ekipę, żeby podczas mycia robili sobie zdjęcia na mopie. Mam nadzieję, że będą pamiętać. Dziś ja przeleciałem korytarz.

Jak szedłem do domu rano, to sasiadka-pelargonia stała nago (fuj, fuj, fuj) w oknie. Na szczęście nic nie było widać (uf, uf, uf). Myślałem, że wyjdzie się przywitać ale nie. No i dobrze.

W mieszkaniu wizualnie nic się nie zmieniło aż tak, jak w ostatnich dwóch dniach. Ale mam już prysznic, brakuje tylko ścianek, drzwi, słuchawki, rur, baterii. Po południu powstało podłączenie do pralki, umywalki, zestawu podtynkowego. Ponoć jutro będzie można usiąść na tronie! A tam usiąść. SKORZYSTAĆ nawet. Gdyby nie ten pył i brak firan w oknie, to bym się już mógł z powrotem przeprowadzać.

Remont fajny jest. Powoli widzę koniec.

Jeszcze tylko kupić:

–       kontakty

–       włączniki światła

–       oświetlenie górne kuchni

–       klamkę (ale do drzwi)

–       umywalkę

Reszta już albo upatrzona i gotowa do kupienia albo już zamówiona.

 

Aaaa, jeszcze stół, krzesła, stolik, zestaw pod rtv. Ale to już chyba w przyszłym roku, bo coś z funduszami krucho może być. Co przyoszczędzę, to wydam na co innego. Uszczelki do okien tanie, tylko 10 zł/m. Mhm, a tych metrów to ze czterdzieści.

 

Na Pradze mieszka się fajnie. Zupełnie inny świat. Ludzie jacyś inni. Odmienna zupełnie architektura, kompozycja osiedla. Inaczej.

 

Brak komentarzy

  • aUla

    Widzę ze macie tam wesolo. Pani sąsiadka zapewne próbuje Cię takim seksownym negligee i skargami do administracji zaprosić do siebie na “wyjasnienia”.
    Trzymaj się tam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Leave the field below empty!