światowizja
Wczoraj odbyła się Eurowizja, i ja – słowianin, postanowiłem zorganizować moją własną światowizję. Używam przedrostka świato, bo nie wiadomo, kto weźmie udział w głosowaniu.
Także rozsyłajcie po znajomych, publikujcie na tablicach na swoich mordoksiążkowych profilach. Puśćcie plotkę w świat.
Ogłaszam światokonkurs na moją nową fototapetę. Zrywam starą, kolorową i stawiam na czarno-białą. Oczywiście kolory, kontrasty i inne światłocienie będą później, w ramach nagrody, podrasowywane przez wybitnego, światowego (a co tam, niech ma kolega!) fotografa – marszulla.
No to gotujcie się do oddawania głosów. A propos gotowania. Wczoraj zrobiłem sos z grzybów suszonych. Kilka godzin w mleku moczone, odcedzone. Mleka po grzybach nie wylewać. “Po jakiego grzyba nie wylewać?” zapytacie? Za chwilę wyjaśnię. Na patelnię dajemy masło, wrzucamy cebulę i grzyby i dusimy. Dodajemy mleko – ta da! i dusimy dalej, aż się płyn zredukuje. Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym nie dodał ociupinki sosu rybnego! Ogłaszam wszem i wobec, że sos najlepszy na świecie!
Fotografia, która wg was jest najfajniejsza z tych zaproponowanych zajmuje w waszym rankingu 1 miejsce i automatycznie 8 pkt.
2 miejsce – 6 pkt
3 miejsce – 4 pkt
4 miejsce – 2 pkt
5 miejsce – 1 pkt
BTW: właśnie widziałem zwycięzcę/zwyciężczyni Eurowizji. Na miłość boską, co to jest? Rozumiem, że można się źle czuć we własnej płci, ale niech chłop wygląda jak chłop, a baba – jak baba!
Brak komentarzy
renata
Lincoln??? Naprawdę?? :-)))
a mógłbyś wywrócić naliczanie punktów tak, by wyłonić foto drogą eliminowania?
no bo w pierwszym odruchu to mi się włączyło wyłączanie propozycji…
O Lincolnie wspomniałam… no i ten most…przepraszam, druty… może jestem tendencyjna, bo piszę właśnie książkę o recydywistach, ale…naprawdę dałbys radę mieć spokojny sen wśród tych drutów, które wyglądają jak klatka??
🙂
(aa , a co można wygrac w tym konkursie?)