podróże,  usa

shop ’til you drop

Tak, dziś ten dzień. Bergen Mall, GS Plaza, DSW, Paramous Center. Będą zakupy. Musze zrobić listę, co potrzebuje, bo wpadnę do sklepu i zgłupieję.

Sklepy otwierają o 9.30 a.m. lub 10 a.m. Dochodzi 9, wiec popisze na blogu i się pozbieram.

Wczoraj byliśmy u fryzjera w naszym mieście. Półtorej godziny zleciało szybko.

Obok mistrzyni lokalnego grzebienia obsługiwała klientkę. No buzie im się nie zamykały. Ula, mówi, ze do niej to kolejka na 4 miesiące. Ja uważam, ze gdyby tak szybko raczkami machała, jak buzia, to kolejka byłaby krótsza. Na koniec Jenny stwierdzila, ze strasznie szybko po polsku mówimy. Nie może wyłapać pojedynczych slow, tylko słyszy “szyszyszyszyszy”. Uświadomiłem ja, ze to nie było szybko.

Cały salon stwierdził, ze musi mnie Agnieszka ściąć na krotko, bo mam ładną buzie.

Brwi tez mi przystrzygli! Czuje się jakoś nago bez kudłów.

Ale ogólnie może być. Czuje się lżej i młodziej. I dzięki temu waga mi spadła o kilogram!

śniło mi się dziś, ze mordowałem zwierzęta. Ale tak złośliwie. Postrzeliłem kotka w udo, ten się jeszcze miotał, to go kocykiem “przykryłem”. Widziałem strach i umieranie w oczach zwierząt (w sumie to tylko koty i psy były). Koszmar jakiś.

Krzywdę wyrządziłem tylko raz w życiu – rzuciłem w gołębia kamieniem. Się założyliśmy, czy ktoś trafi. No i oczywiście trafiłem. Ale miałem 13 lat, to bardzo głupi bylem wtedy. Gołębi szczerze nienawidzę! To trauma za mieszkanie na ostatnim piętrze w bloku.

Co może mój sen znaczyć?

 

DSC_0471

 

Brak komentarzy

Skomentuj mdobrogov Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Leave the field below empty!