życie

Heh i eh

Jak do drzwi o północy zapuka nieproszony gość
Tak na ciebie za rogiem czeka twoja przeszłość
Ubranie to samo, włosy te same i skórzane buty
Pomału kulejąc za tobą podąża aż cię dosięgnie

I powie oto jestem tu
Taką mnie masz
Zaproś mnie
Jeśli mnie znasz
Jestem twoją przeszłością.

 

Nie wiem od czego tu zacząć. Tyle się nazbierało. Może najpierw od bulwersującej sprawy. Czeski pomiot ósmy raz na szczycie listy trójkowej. Czego Ci ludzie słuchają? I jeszcze Big Day puka do bram listy. Nie wspomnę o koszmarnym T’Love. Dobrze, że od jakiegoś czasu nie słucham tej audycji. Z przyzwyczajenia pani inż. ze Szczecina mi donosi o pozycjach. Eh!

Nawet na fejsie ludzie się zachwycają Czechem! Matko boska! Zhejtować dziada.

 

Heh! Dwa tygodnie temu, z nudów kompletnie, zajrzałem na prognozę pogody na łeder.com. Oczy przecierałem ze zdumienia. Nadchodziła wiosna. Plus 10, plus 14! I to słońce! Heh! W końcu! Nie jestem jakiś meteorologiczny i nie zaglądam raczej na takie serwisy. Pogoda mnie zawsze brała taką, jaka jest. Tym razem miałem dość szarości. Depresja mnie nachodziła. Chciałem słońca. Z wiekiem tak się ma?

A propos wieku, heh! Dwa dni temu licznik się przekręcił…

I było tak wiosennie i tak słonecznie. Później życzliwi zaczęli donosić – zima wraca. Nie chciałem w to wierzyć. Wczoraj rozwiały się wszelkie wątpliwości. Jest! Wróciła pani Zima. Na szczęście jest biało, bo grozili, że będzie deszcz ze śniegiem oraz plus 4, czyli najgorsze, co może być.

Pani Wiosno, pani wraca.

41 dni! Odliczania czas zacząć. Nawet nie będę pisał do czego, bo to już chyba jasne.

Eh, David Bowie się wydał po 10 latach. Na szczęście ma się znajomych, którzy podsyłają z iTunes’a wersje deluxe niewydanych jeszcze albumów. Wstałem dziś o 6, żeby w końcu Davida posłuchać. Dzień dziś napięty i w grafiku nie było miejsca. Dopiero o tej 6 mogłem pana wcisnąć.

Kliknąłem na folder „bowie” i poszedłem się krzątać po kuchni. Słucham sobie i słucham i myślę – hm, chyba kliknąłem w folder z całą dyskografią pana, a nie w ten z nowymi nagraniami. Ale ciężko było wrócić do pokoju i przełączyć folder kiedy się jajka miesza. Na szczęście kurze.

Eh, co się okazało! To nowa płyta grała. Jejks jak to brzmi. Jak wszystko pana Bowiego. Prawie jak płyta z serii Essentials. Jeden kawałek brzmi jak lata 70-te, zaraz po nim drugi jak „White tie, Black noise” (hm, a może „Black tie, white noise”). Bardzo mi się podoba. Już pierwszy singiel miał coś w sobie, a drugi „the stars (are out tonight)” mnie rozwalił. Heh! Na koniec dodam, że chyba trzeba być fanem albo przynajmniej być zaznajomionym z twórczością Bowiego, żeby się dać unieść tym nowym albumem.

W mojej nowej szafie grającej zwanej Spotify tego albumu jeszcze nie ma. Kolejny minus dla tej aplikacji. Chyba podziękuję za wersję Premium, jak jej próbny czas się skończy.

Na razie w moim odtwarzaczu siedzą i rządzą na zmianę – Nick Cave, Andy Burrows i David Bowie.

 

Do Lidla już nie chadzam. A właściwie, to dawno nie byłem i coś mnie nie ciągnie. Kapcio-mopy albo mopo-kapcie mnie odstraszyły. Jakaś hybryda kapci i mopa stworzona na potrzeby promocji zwanej Wiosenne Porządki.

Za to Biedronka do łask wraca. Koleżanka przedstawiła mi kabanosiki wieprzowe i drobiowo-wieprzowe za 2,29 zł za paczuszkę. Mniam. Przy okazji znalazłem chrupiące papryki nadziewane serem i zalane oliwą. Jeszcze większe MNIAM!

 

A czas dziś taki napięty, gdyż pomagać będziemy Słodkokwaśnej w malowaniu jego nowowynajętego studia. W Międzylesiu stoi piękna, nowa, opustoszała szkoła. Na szczęście władze gminy Wawer postanowiły coś z tym zrobić i oddały budynek w ręce młodych i aktywnych. Obok wspomnianego studia na przykład będzie szkoła tańców brazylijskich.

Studio wielkie i wysokie, więc malowania będzie sporo. No i jeszcze lamperię trzeba będzie zasłonić, czyli gruntowanie i malowanie nas czeka spore. Mam nadzieję, że Słodkokwaśna dał halo na fejsie o wydarzeniu i przybędzie milion osób pomóc. W malowaniu najbardziej nie lubię okolic kaloryferów i rur.

Niech nam malowanie lekkie będzie.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Leave the field below empty!