kuda ja papal, czyli 1 i 2 maja
A taka ladna opowiesc napisalem z wczorajszego dnia w moim pamietniku z podrozy. Jak ja to tak sobie chodzilem po Miescie. I teraz mi sie wszystko pomiesza, bo napisze to pozniej, tylko nie wiem kiedy. I jeszcze fajne chyba zdjecia zrobilem. I teraz nie ma jak ich pokazac i nie ma jak napisac, co robilem wczoraj.
Ja papal w Princeton.
A teraz leje deszcz i nie ma jak wrocic. Jak mowie, ze leje, to leje. Nie tak jak w Polsce. Jakies te krople ogromne.
Ogladamy sobie “Big Lebowski”